fot. elblag.net
To był październik 2015, trwała kampania wyborcza. Wtedy też nasze miasto zaatakował kandydat na posła z ramienia PO – Piotr Cieśliński. Jego podobizna zawisła praktycznie na każdym słupie, ulotki zasypały skrzynki pocztowe a na terenach zielonych stanęły dziwaczne „konstrukcje reklamowe”. Wtedy nikt się nie spodziewał, że w podobnym tonie wystartuje kampania Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej...
Trudno zapomnieć o tym, co zrobił podczas kampanii wyborczej poseł Piotr Cieśliński. Jego podobizna była praktycznie wszędzie, na każdym słupie, każdej latarni (a nawet pomiędzy nimi). Do skrzynek trafiały setki ulotek. Co ciekawe, mało który z tych materiałów mówił cokolwiek o kandydacie. Jak zaznaczyliśmy w swojej archiwalnej publikacji, chodziło wyłącznie o to, aby potencjalnym wyborcom „osłuchało” się nazwisko Cieśliński. Plan się udał, pan Piotr posłem został. Pozostał również niesmak, bo od momentu zakończenia kampanii wyborczej poseł ani razu do Elbląga nie zawitał. O tym jednak przypomnimy już za kilka lat, podczas kolejnej „bitwy o Warszawę”.
Niesmak reklamowy pozostał. Elbląg jaki jest, każdy widzi – to dość ładne miasto, pełne zieleni, parków, drzew. Kilka razy sami Radni interweniowali w sprawie „spamu reklamowego” na ulicach miasta. Ich interpelacje nie dziwią – w końcu społeczeństwo wybrało ich po to, aby dbali o nasze ulice. Niestety, trudno w to uwierzyć, ale to elbląska instytucja (podobnie jak Cieśliński) „zaspamowała” ulice, słupy, latarnie.
Mowa o Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Elblągu, która od kilku dni dość agresywnie prowadzi kampanię reklamową nakłaniającą potencjalnych studentów do wybrania właśnie elbląskiej uczelni. Duże plakaty zawisły na ulicach, jeden za drugim, identycznie jak u wspomnianego wyżej posła. Opinie mieszkańców są praktycznie takie same: plakatów jest zbyt dużo i są one ulokowane zbyt często. Z zebranych opinii głównie wśród młodych ludzi (a więc potencjalnych przyszłych studentów) wynika jedno: „po co ich aż tyle?”.
Elbląska uczelnia może się pochwalić dobrym wykorzystaniem kanałów social media, rozbudowaną drabinką studiów, wieloma znanymi fachowcami, którzy dziś, po ukończeniu studiów, pracują w swoim zawodzie i zarabiają niezłe pieniądze. To właśnie te cechy powinny stanowić podstawę reklamy a nie duże plakaty rozwieszone na każdym ze słupów w centrum Elbląga. To nie tylko razi w oczy, psuje estetykę miasta, ale i też działa jako... antyreklama.